Lecz idzie wielkiej pogody godzina
I wielkie święto i zwycięztwo ducha,
Krzyż tryumfalnie ramiona rozpina
I korna rzesza słów Miłości słucha.
Pogasły łuny na błękitnej toni,
Ucichły szczęki zakrwawionej stali,
Miłością tylko Boskich praw się broni,
Miłością tylko Miłość się ocali.
Klęczą pod Krzyżem króle i książęta
I męże wojny i pożogi męże,
I spadły wzrok ich krępujące pęta,
Słyszą: „Miłujcie! Ja wtedy zwyciężę!”
Słyszą: „Miłujcie, a Ja będę z wami,
Otuchą w trosce, przebaczeniem w skrusze —
I pokutnemi zapłakali łzami
I w łzach pokuty wyskrzydlili dusze...
Ja jestem Spokój, Jam jest Ukojenie,
Jam kres rozpaczy i serdecznej Męce,
Kto przyjdzie do Mnie, ból mu w błogość zmienię:
Na skroń żałosną położywszy ręce.
Chcesz-li być duchem? — odsuń się od świata,
Wszystko, co ziemskie, w krótkiej mrze godzinie
I tak przeleci, jako ptak przelata,
I tak przepłynie, jako fala płynie.