Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/115

Ta strona została przepisana.
TUŁACZ W ALPEJSKICH GÓRACH.

SHERZO.




Tułacza znamię dał mi Bóg,
Na mojej drodze cierń i głóg,
I z moich ścieżyn każda lśni
Od koralowej krwi.

Kędy obrócę stopy swe,
Bezbrzeżny smutek wita mnie,
I z wiatrem biegnie za mną W ślad
Tęsknota — krwawy kat.

Z doliny pnę się na szczyt gór,
Śniegami na dół brnę z pod chmur,
I smętny błądzę z chat do chat,
I nie wiem — gdzie mój świat?

Obcych mnie ludzi boli śmiech,
Chmurnego gościa cudzych strzech,
I rodzinnego szczęścia gwar,
I pocałunków żar.