Ta strona została przepisana.
Jadą, jadą trzej króle
Jeden w drogiej szkatule
Ma złoto,
By je dożyć pod nogi
Tej Dziecinie ubogiej
Z ochotą.
Drugi w skrzyni zamczystej
Wiezie bisior srebrzysty
Szkarłaty,
I korale na stroje,
I kosztowne zawoje
Na szaty.
A król trzeci z oddali,
Niema pereł, korali
Ni złota;
Toć gdy pojrzy na owych,
Łza mu z oczu surowych
Migota.
On z ziemicy swej starej
Miód przywozi na dary
Z pasieki,
Kołacz z mąki srebrzystej,
Król krainy śnieżystej,
Dalekiej.
Wchodzą władce do chaty,
Z nimi orszak bogaty —
Dworzany,