Odepchnij wszystko małe, brudne,
Wszystko, co z ciała jest poczęte,
Tam — upojenia znajdziesz cudne,
Ekstazy ducha znajdziesz święte;
Anielskie wizye cię otoczą,
Lśniąc śród lazurów srebrem śniegu —
Idź, gdzie wybrane dusze krocz
Trwać na tym drugim, lepszym brzegu.
Ach, bo nie trzeba śmierci czekać,
Można przed śmiercią kraj ten widziéć,
Gdy moc masz grzechy z siebie zwlekać,
I ziemskie życie sobie zbrzydzić —
Obudź anioła, który w tobie
Mieszka z przedbytu doby mglistej,
I żądze swoje połóż w grobie,
I Bogu spowiedź uczyń — czysty!
Niech dni twe będą nowicyatem
Onego bytu, który-ć czeka,
Liliowym skroń swą osyp kwiatem
I odtrąć zwierzę od człowieka.
Wpatrzony w gwiazdy nieobjęte
Wyrabiaj w sobie ducha dzielność
I nim za bramy wnijdziesz święte
Zrozum, co znaczy: nieśmiertelność...
Gdzie puści oczy,
Tam krew się toczy,