Ta strona została przepisana.
Kraczą w polu wrony i stadami lecą,
Drobne iskry śniegu, jak dyamenty świecą.
Zawróciła czwórka, powraca do dworu,
Krwawo okna świecą w senny zmrok wieczoru;
Stach osadził konie i znów „pęknął” z bata, —
Prysła złota chwila, jakby baśń skrzydlata!...
Czy ci szkoda zwiędłych kwiatów,
Co skonały już,
Niezabudek i bławatów
I wiosennych róż?
Bladych gwiazdek, które zmierzchły
Wśród błękitnych fal,
Cichych piosnek, co w dal pierzchły
Czy ci żal?...
Oh, nie żałuj białej róży
Ukochana ma,
Rozchmurz skronie: miłość dłużej
Niźli wiosna trwa!
Niech powiędną wszystkie kwiaty,
Niech natura mrze,
Kiedy serce, jak przed laty,
Kochać chce...