Komitet parafjalny w Niedźwiadzie zgodził się wreszcie po długich uradach na oddawna przez księdza proboszcza podnoszone życzenie: żeby odmalować kościół.
Kwestję funduszów, która była jedyną przeszkodą, udało się załatwić pomyślnie. Po obliczeniu groszy ze składek kościelnych, pozostałości ze światła, jakoteż ofiar braci i sióstr różańcowych, okazała się wcale spora suma. Resztę przypuszczalnych kosztów postanowiono rozłożyć, podług konkurencji, na gminy.
Do parafji niedźwiadzkiej należało gmin cztery: Podobin, Łostówka, Glisne i Jasionów.
Przedstawiciele tych gmin, uczęstowani winem przezornie przez księdza proboszcza, nim posiedzenie zaczęto, okazali się dziwnie ustępliwi. Jedynie wójt z Jasionowa, który się był spóźnił, wystąpił przeciw „ciężarom, składanym na gminy“, ale jego głos jeden nie mógł przeważyć większości. Projekt został uchwalony.
Zaczem ksiądz proboszcz z Niedźwiady wdrożył poszukiwania za odpowiednim malarzem.
Strona:PL Orkan - Miłość pasterska.djvu/111
Ta strona została przepisana.
ZEMSTA MALARZA