skoczony pilnością żądania. — Na śmierć o tem zapomniałem. Przecież to płótna i mleka potrzeba.
— Toli że trzeba. Bez poklejenia ścian płótnem, na nic robota. Szpary widoczne.
— Cóż zrobimy? Juści do gmin trzeba się odnieść, niech złożą. Jest pięć gmin w parafji...
Obliczono wnet podług ilości metrów, ile na każdą gminę przypadnie dać wałków płótna i ile — mniej więcej — cebrów mleka.
Komitet kościelny, wysłuchawszy wywodów księdza, który malarza zawezwał dla dowodu konieczności tych materjałów, zgodził się rad nie rad na tę konsekwencję swej pierwszej uchwały i zwrócił się do zwierzchności poszczególnych gmin z oznaczeniem tych składek w naturze.
Podniosły się na to pomruki i sarkania głośne między ludem. Zauważono, że płótno w tych czasach drogie, mleka mało — ale ostatecznie wszystkie cztery gminy, to jest Niedźwiada, Podobin, Glisne i Łostówka zgodziły się złożyć przypadające na nie z obliczenia miary; tylko jeden Jasionów nie przystał.
Gmina Jasionów, najdalej od kościoła położona, wciśnięta w wąską roztokę między dwie ubocze, żyjąca życiem własnem, zabita, jak to mówią, deskami od świata, odnosiła się z konsekwentną opozycją do wszelkich nowości, wszelkich zarządzeń: czy to Rady szkolnej, Wydziału powiatowego, czy starostwa. We wszystkich inowacjach:
Strona:PL Orkan - Miłość pasterska.djvu/119
Ta strona została przepisana.