Ta strona została przepisana.
GRÓBARZ.
Juści-ć, nie było tu nadeń muzyki. A znałech i pochowałech ich już kielu. Nieboszczyk Grzęda — hań leży, pod tym modrzewiem (pokazuje) — miał i on nutę wesołą, ale nie miał tego składu. Do tańca to ta zagrał...
POMOCNIK.
Hm... Obiecował mi Jasiek — żebrak mój — że mi bedzie grał na weselu... Zagrasz ta — mocny Boże! — Już na wieki zmilkły twoje skrzypce... Czy mu je też włożyli do trunny?...
GRÓBARZ.
Co mu tam po nich...
POMOCNIK.
Powiadacie. — — A jakże by on tam był bez nich? To samo czyścem by mu było.
GRÓBARZ (nie odpowiada. Po chwili).
Natrafiłech kiedyś, kopiąc, na grób nieboszczyka księdza różańcowego, co to tu u nas na pensyi siedział i wsze brewjarz odmawiał... Z brewjarza ostała ino skóra wierzchnia, a z księdza nawet i tego...
POMOCNIK
(schyla się i z zapamiętaniem wyrzuca ziem, poczem znów staje).
(schyla się i z zapamiętaniem wyrzuca ziem, poczem znów staje).
Ja to ni mogę nijak pojąć...