wianym zajazdom dziedzicznych siedzib i sielskiej architekturze takich ganków, jaki w Krasowcach mieni się teraz niezliczonymi centkami kielichów powoju. W powiewie, niesionym od tych stron dalekich, znanych nam obojgu z lat wczesnych i opuszczonych na zawsze, było nam tak dobrze, że uwagi naszej uszedł zapadający wieczór i długi przeciąg czasu, któryśmy przesiedzieli u kamiennej balustrady, wysoko ponad głębokiem milczeniem jeziornych wód.
Towarzyszka moja podniosła się pospiesznie, aby zajrzeć do chorej... Zastąpiłem jej drogę. Miała przy staniku z jasnoperłowego sukna, na którym hafty białych latorośli występowały wypukłą rzeźbą, parę listków bluszczu i gałązkę barwinku, złożone w mały bukiecik: poprosiłem ją o darowanie mi tych listków. Odmówiła bez wahania; odmówiła z owym charakterystycznym u niej wyrazem twarzy, głosu i całej postaci, w którym czuć się dawała nieporadność zmieszanego dziecka i zarazem wyniosłość wielkiej damy, odcień niezadowolenia i jak gdyby obawa przed sprawieniem mi tą odmową przykrości. Dla mnie zaś była ta jej odmowa czemś oczekiwanem i miłem, była probierzem prawdy dla sylwetki, jaką sobie ze spostrzeżeń dotychczasowych urobiłem, radością prawie. Lecz dla niej miałem tylko nagłą powagę we wzroku, a na ustach skonanie uśmiechu.
— Niechże mi tej drobnostki nie odmawia — nalegałem jeszcze, przystępując bardzo blizko. — Żądanie moje wydawać się musi, co prawda, bardzo naiwnem i trąci zbutwiałym romantyzmem. Mnie wszakże chodzi nie tyle o owe listki, które tkwią u jej piersi, ile raczej o dar jakiś, otrzymany z jej ręki w nagrodę za rzekomą dobroć serca, a za dar taki obrałem właśnie skromną wiązankę, nie przedstawiającą dla niej żadnej wartości. Proszę o ten drobiazg bardzo usilnie, pragnę objawu życzliwości, nieuświęconego obyczajem. Może już nigdy nic innego, coby mi ofiarować chciała, nie miałoby dla mnie równej wartości, chociażby nazewnątrz wydawało się rzeczą wielką i cenną. Jeżeli odmówi mi teraz, to odmówi wraz z tą jedną gałązką raz na zawsze wszystkiego, gdyż
Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/141
Ta strona została skorygowana.