i zbawczego, czego ja nie znam. Dlaczego nie znam? Dlaczego nie znam?
Nazwałaś się raz mrówką, ciągnącą drobne źdźbła słomy do budowy mostu pomiędzy ziemią a niebem. Powracaj, powracaj do swej promiennej, do swej błękitnej roboty i bądź szczęśliwą. Wiarą, pracą, wytrwaniem bądź szczęśliwą i nie daj wyschnąć w swem sercu zdrojowi miłości powszechnej, bo kto wie? czy nie w jego to wodach tkwi zagadka przebóstwienia, którą daremniem ścigał w szałach myśli i pychy, próbujących wystarczać samym sobie. Bądź szczęśliwa! Otaczaj skronie i napełniaj serce czarnemi perłami szczęścia, wyłowionemi w morzu niedoli swojej i powszechnej! Ty posiadasz tę sztukę. Nie zarzucaj jej, nie trać w niej wprawy. Dlaczegóż nie chciałaś mnie jej nauczyć? Ach, dlaczego palce twe zadrżały na strunach harfy i pieśń zakołysała się w powietrzu, jak słup ognia w podmuchu złego wichru? Z mojej to duszy zionął ten podmuch...
Zapomnij, powracaj na szlaki anielskie! Niechaj po mnie na drodze twej nie zostanie ani śladu, ani popiołu pamięci. Niech nigdy nic nie przypomni ci potępieńca, który za dobroć odpłacił ci złością, za słodycz goryczą. Nie chciałaś zbawiać go, niechże on nie będzie sprawcą twego piekła. Powiedz sobie, że wszystko, com mówił, że i ta książka moja — to kłamstwo. Powiedz sobie, że wszystko jest kłamstwem, oprócz twoich gwiazd, i stój jak przedtem w świetle ich, wspaniała i dobra. Taką widzieć cię będę wtedy, gdy przyjdzie mi szukać ratunku od zadławienia się śmiechem ze świata, z jego omyłek, z nudy życia i z samego siebie. A ja?...
Ja wrócę pomiędzy ludzkie twarze, blaski, sławy, omyłki i nudy. Będę dalej zarabiał na sławę wielkiego augura, a gdy żądza słodyczy zbyt natarczywie przemówi w mojem gorzkiem sercu, znajdzie się zawsze w pobliżu jakaś Kleo czy Oreada, która poda mi kroplę mętnego jej surogatu.
Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/264
Ta strona została skorygowana.