Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/278

Ta strona została skorygowana.

uczuć wzniosłych i uczuć namiętnych, które monarchini królestwa czarów, sztuka, wyzwala z obsłon nieśmiałości, dobywa na jaw, uskrzydla. W toniach tej duszy przejrzał się możny pan duszy, smutek, lecz zgonić z nich nie zdołał jutrznianych smug nadziei, więc dusza zapytuje, drży, szuka, wyrzeka, że szczyty dalekie, że szczęście rozchwiewa się w niepochwytną mgłę...
Z daleka, przez wiele drzwi naoścież otwartych, muzyka wpływała do ciemnego pokoju i od brzegu do brzegu napełniała ciemność rozskarżonem, rozełkanem przyzywaniem czegoś, co przybyć nie chciało, czego może niema na ziemi. Bo tak językiem sztuki skarży się, modli się, łka i woła duch ludzki, gdy w okowach ziemskiego kształtu błądzi po splątanych drogach Bożego dzieła, z głuchą pamięcią o Bożych krainach nieskazitelnego piękna i szczęścia. Z głuchej pamięci wybucha upragnienie palące i nad splątanemi drogami zawiesza chmury tęsknoty. Z rojami muzycznych tonów, do pokoju napełnionego po brzegi ciemnością, wpływała tęsknota bez granic, wraz z głuchem wspominaniem o jakiemś, kędyś, szczęściu bez miary...
Seweryna płakała. Z pod rąk, któremi zasłoniła oczy, gorące krople łez płynęły po jej policzkach, słoną goryczą pojąc usta. Gdy muzyka na chwilę umilkła, za oknem, w głębokich mrokach rozesłanych po świecie, wydobył się z ciszy bezbrzeżnej daleki szum puszczy. Nad ciemnemi, śpiącemi polami toczył się potężny i tu przynosił te tajemnicze gamy, któremi szczyty wyniosłe i rozechwiane prowadzą rozmowę z wichrami i niebem. One tonami tej górnej mowy opowiadają i zapytują nieba o skryte cele dróg mlecznych i wozów gwiaździstych, które po jego bezmiarach nad małością ziemi przeciągają w nieskończoność i nad znikomością jej zjawisk i zdarzeń — w nieśmiertelność. Górna rozmowa ta szczytów z niebem wielkim pathosem zalała bezbrzeżną ciszę, gdy tylko tony muzyczne przebrzmiały; lecz choć ozwały się znowu, nie umilkła, tocząc i tocząc dalej melopeę, snującą się z sa-