Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/330

Ta strona została skorygowana.

się lasem, ku oblanej purpurą namiotów myśliwskich górze Batorego?
Coś tam rozlega się tryumfalnem wołaniem! To w bankietowym okrzyku rycerze, dworacy, wzbili pod modrzewiowe sklepienia, kochane imię Zygmunta Augusta.
Coś ze stron wszystkich zastukało, budząc uśpione echa i zwierzęta!
To Budnicy żelaznymi topory uderzyli o pnie olbrzymek, aby puszcza wysłała je na morza dalekie, jako wyniosłe, niezłomne heroldy swej sławy.
A co tam tętni na szerokiej drodze? Leśną drogą, z gwiazdą na hełmie i z cudnym uśmiechem na ustach, przybywa z krain czarownych snów i baśni, rycerz, nad wszelkie zło mocniejszy.
Dzwonki wysokie na mogilnym kopcu szepcą «Anioł Pański», a wtórzą im dęby młode na obozowych okopach...
Wyniosłe i rozechwiane szczyty opowiadają przelatującym wiatrom o przepłynionych wiekach i zapytują u nieba o tajemnicze wędrówki i cele jego dróg mlecznych i wozów gwiaździstych.
Ziemia wytchnęła z siebie wilgoć łez, które ściekają w nią przez wieki i rozwiej próchen, którą istoty i rzeczy pomarłe wsypały się do jej łona...
I tylko nad Nieznanym Rogiem panuje ciemność i cisza. Czy nie wybłyśnie tam płomień, unoszący ku obłokom rycerza w zbroi, albo wieszcza z lirą? Czy nie powieją stamtąd wonie bursztynów i tomek, palonych w chwalebnym kadzidle?
Ciemno i cicho było nad Nieznanym Rogiem, bo rzadkimi bywają na ziemi blaski i dymy wniebowzięć. Natomiast, powietrzem, wyraźnie i jasno, srebrnie dobitne, popłynęły brzmienia dzwonu.
Był to kościelny dzwon; brzmiał od uroczyska Mogiły, z którego miasto, żywcem pod ziemię zapadłe, o każdym zmierzchu wysyła na ziemię głos dzwonu, aby oznaj-