Strona:PL Orzeszkowa - Listy vol1.djvu/14

Ta strona została przepisana.

tego uczucia od jej synów, może niebezpożyteczną będzie rzeczą pokazać społeczeństwu, jak jedna z jego córek wszystko, co czyniła, czyniła z myślą o Polsce, może niebezpożyteczną będzie rzeczą wskazać wzór, godny naśladowania.
Listy wszelkie — to człowiek w szarej, codziennej szacie, ten bliski nam, choć może o błyszczącym dla świata nazwisku i wspaniałym tytule. Listy wszelkie — to życie potoczne, pełne drobnych spraw i małych trosk. Jakże się różni autor Przedświtu od autora Listów do Delfiny Potockiej! Nie trzeba się więc dziwić, jeśli i w listach Orzeszkowej, tu wydanych, znajdą się rzeczy ludzkie, przyziemne, sąd o kimś czasem zbyt ostry, słowo za mocne, w popędliwości użyte. To zawsze jednak będą drobiazgi, szczegóły łatwo zrozumiałe. Nad nimi góruje stale myśl ogólna: filozoficzna lub społeczna.
A ogarniają te listy przestrzeń czasu prawie półwiekową: od 1867 do 1910. Ciemna noc po upadku powstania, narodziny myśli pozytywnej w Polsce, walka z obskurantyzmem, bankructwo ideałów ciasnej praktyczności, nawrót do romantyzmu, budzenie się Młodej Polski, rok 1905 — rok wielkich nadziei i nowych złudzeń, wreszcie niejasne przeczucia świtu wielkiego dnia — to główne momenty tego okresu. Listy Orzeszkowej rzucają na nie nowe światło, światło tym ciekawsze, że we wszystkich tych wypadkach brała Orzeszkowa żywy i wybitny udział. Każdy tom Listów — z czterech zamierzonych na razie — jakkolwiek stanowi zamkniętą w sobie całostkę obejmując pewną grupę korespondencji z całego życia autorki, oświetla pewne tylko zagadnienia, inne — następny. Wszystkie cztery tworzą dopiero cykliczną całość.
Tom pierwszy zawiera wyjątkowo obok listów Orzeszkowej odpowiedzi Jej znakomitych korespondentów: Józefa Ignacego Kraszewskiego, Zygmunta Miłkowskiego (T. T. Jeża), Michała Bałuckiego, Marii Konopnickiej, Stanisława Krzemińskiego, Henryka Skirmuntta, Władysława Stanisława Reymonta. One to mówią o przeogromnym znaczeniu Orzeszkowej w życiu narodu i pojedynczych ludzi, z nich to przebija prawdziwa Jej wielkość. A cóż za wspaniałe zjednoczenie: od Kraszewskiego do Reymonta!
Jednak tom pierwszy nie tylko ze względu na swoje bogactwo, na przepych treści zasługuje na szczególniejszą niż pozostałe uwagę. Tak się złożyło — nie było to bynajmniej z góry obmyślone — że właśnie ten tom pierwszy zawiera ewolucję poglądów religijnych Orzeszkowej.