Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/160

Ta strona została przepisana.

gazetę wieczorną i książkę, która go zaineresuje, i że o kwandrans na dziewiątą będzie w klubie. Rozłożył „The St. James's Gazette" i przejrzał ją. Czerwona kreska na piątej stronicy wpadła mu oko. Postawiona była obok następującej wzmianki:

„ŚLEDZTWO W SPRAWIE AKTORKI. —
Dziś rano koroner powiatowy, mr. Danby dokonał w Bell Tavern na Hoxton Road oględzin zwłok Sybilli Vane, młodej aktorki z teatru Royal w Holborn. Orzeczenie lekarskie stwierdziło śmierć wskutek przypadku. Ogólne współczucie, budziła matka zmarłej, która podczas całych oględzin, jak również czasie przesłuchania przez doktora Birrela, który wystawił świadectwo śmierci, była zupełnie nieprzytomna".

Zmarszczył czoło, podarł gazetę, przeszedł się po pokoju i odrzucił strzępy papieru. Jakie to wszystko było wstrętne! I jak straszliwe prawdziwem czyni wszystko ta brzydota! Był trochę zły, że lord Henryk przysłał mu tę wzmiankę. Głupie też było zakreślać ją czerwono. Wiktor mógł ją przeczytać. Na to umiał dość po angielsku.
A może przeczytał ją i podejrzewał już coś. Ale co to ma za znaczenie? Co wspólnego ma Dorjan Gray ze śmiercią Sybilli Vane? Nie było powodu do obaw. Dorjan Gray nie zamordował jej.
Spojrzenie jego padło na żółtą książkę, którą przysłał lord Henryk. Zastanowiło go, co to mogło być. Podszedł do małego, ośmiokątnego stolika koloru perłowego, czyniącego na nim zawsze wrażenie dzieła owych osobliwych pszczół egipskich, które budują plastry ze srebra, i biorąc książkę do ręki, rzucił się na fotel i zaczął