Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/56

Ta strona została przepisana.

nas na manowce, cechą nauki, że nie budzi uczuć.
— Ale ponosimy przecież tak wielką odpowiedzialność, — zaryzykowała mrs. Vandeleur lękliwie.
— Straszną odpowiedzialność, — zawtórowała jej lady Agata.
Lord Henryk spojrzał na mr. Erskine'a. — Humanitarność zachowuje się ze zbyt wielką powagą. Jest ona grzechem pierworodnym świata. Gdyby człowiek jaskiniowy znał śmiech, historja poszłaby innemi drogami.
— Pociesza mnie pan rzeczywiście, — rzekła księżna. — Czułam się zawsze winna, przychodząc do pańskiej ciotki, gdyż East End absolutnie mnie nie zajmowało. Teraz będę jej mogła spojrzeć w oczy bez rumieńca wstydu.
— W rumieńcu jest pani bardzo do twarzy, księżno, — zauważył lord Henryk.
— Rumieniec jest ładny tylko w młodości. — brzmiała odpowiedź. — Jeśli kobieta w moim wieku rumieni się, jest to zawsze zły znak. Ach! lordzie Henryku, pragnęłabym, aby mi pan podał sposób, jak odzyskać młodość.
Lord Henryk zastanowił się przez chwilę. — Czy przypomina sobie pani jakiś wielki błąd, popełniony w młodości, księżno? — zapytał, spoglądając na nią przez stół.
— Obawiam się, że bardzo wiele, — zawołała.
— Niech go pani popełni ponownie, — rzekł poważnie. — Aby odzyskać młodość, wystarczy powtórzyć jej głupstwa.
— Wspaniała teorja! — wykrzyknęła księżna. — Muszę ją wypróbować.
— Niebezpieczna teorja! — zabrzmiało z wąskich warg Sir Tomasza. Lady Agata potrząsnęła