Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/95

Ta strona została przepisana.

z pokoju. Trzeba się było targować z woźnicą. Nastrój rozwiał się w powszednich szczegółach.
Z ponownem uczuciem rozczarowania powiewała z okna podartą chusteczką koronkową, gdy syn odjeżdżał. Zdawała sobie sprawę, że straciła wielką sposobność. Pocieszyła się, opowiadając Sybilli, jak samotne jest teraz jej życie, gdy ma tylko jedno dziecię. Zapamiętała sobie to zdanie. Spodobało się jej. O groźbie nie rzekła nic. Wypowiedziana była żywo i dramatycznie. Czuła, że kiedyś wszyscy będą się z tego śmiali.