Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/45

Ta strona została uwierzytelniona.

wielki ośrodek w północnej części grzbietu Futa-Dżalon, gdzie przybierają nazwę Fulah.
Tradycje, legendy, stroje kobiet, sztuka, wyroby ludowe — wszystko to nosi wyraźne ślady kultury egipskiej. Fulah i tylko oni, jeżeli nie są dotąd muzułmanami, lecz pozostają poganami, przechowali kult boga słońca Naggue, którego nazywają także Tili lub Ragge, a fetysze, przedstawiające tego boga bardzo przypominają posążki egipskiego Ra.
Wreszcie istnieją wskazówki, że czerwona rasa Atlantów, tych tragicznych ludzi-zagadek, pozostawiła ślady we krwi murzyńskiej, a Dr. R. Suzor którego poznałem w Gwinei, zapewniał mnie, że znalazł stare napisy Atlantów podług pisowni nigdzie więcej nie spotykanej, a używanej przez dwa szczepy, twierdzące, że przywędrowały do Afryki z „krainy, która przed wiekami zatonęła w zachodniem morzu“.
Berberowie i Arabowie, nieraz musieli przekraczać Saharę i wnosić potok nowej krwi do żył dawnych mieszkańców środkowej Afryki.
Fenicjanie, z Kartaginy docierali do Nigru i Senegalu i usiłowali wtargnąć do serca Afryki ze swemi towarami, kultem Astarty i wojskiem.