Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ II.
BOCIEK — ŚMIAŁY LOTNIK.
Przez cały dzień bociek przygotowywał się do dalekiej żeglugi powietrznej.
Przedewszystkiem napił się wody jak najwięcej — ile mógł. Za to też nic nie jadł oprócz jakichś korzonków, których, chodząc z opuszczoną głową, starannie szukał na łące i na skraju lasu.
Wypchał sobie wole korzonkami, bo niewiadomo skąd, ale wiedział, że dodają one sił znużonym długim lotem ptakom.
Po południu po raz ostatni powrócił do gniazda.
Stanął w niem i dziobem jął gnieść i rozcierać skrzydła, a szczególnie pra-