Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/044

Ta strona została przepisana.

Ja, wznosząc się nad ziemią, w sprzeczną stronę dążę.
Pęd, co wszystko porywa mnie tylko nie wiąże.
Ale dajmy, masz rydwan: cóż poczniesz, cóż potem?
Porwie cię oś niebieska szalonym obrotem.
W rozognionym umyśle może ci się zdaje,
Że tam są boskie grody, świątynie i gaje?
Karkołomna to droga i zwierz straszy mnogi;
Choćbyś nawet nie zbłądził i trzymał się drogi.
Iść musisz na poroże przeciwnego Cielca[1]
Na lwią paszczę, na groty hemońskiego Strzelca,
Niedźwiadka, co daleko ramionami toczy,
I Raka, co opacznie, bo zawsze w tył kroczy.
I zdołasz że powściągnąć niecierpliwe konie,
Parskające tym ogniem, którym pierś ich płonie?
Ja sam, kiedy poniosą, ledwie niemi władnę,
Bo ich karku wędzidło nie powściągnie żadne.
Nie chcę ci być powodem nieszczęść i złorzeczeń,
Zmień chęci, lub mię, synu, zwolnij od przyrzeczeń.
Chcesz pewnego świadectwa, żeś z mej krwi i rodu?
Patrz na mą trwogę: trzebaż lepszego dowodu?
Po ojcowskiej obawie poznaj ojca we mnie,
Troski me czytaj z oczu i dziel je wzajemnie.
Z morskich i ziemskich skarbów żądaj, Faetonie,
Wybieraj, nie odmówię; tego nie chciej w darze,
Czem cię unieszczęśliwię, a raczej ukarzę.
Tak, synu, zamiast daru, kary się domagasz. —
Niebaczny, stoisz jeszcze i pochlebnie błagasz?
Ja dotrzymam, bom przysiągł na Styksu strumienie;
Lecz ty nie trać rozsądku i odmień życzenie!«

  1. Cielec (Byk) Lew, Strzelec, Niedźwiadek, Rak — znaki w zodjaku.