Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/085

Ta strona została przepisana.

Sam wskazał, co mam czynić: pójdę wroga śladem.
Czego wściekłość dokona, Penteja przykładem
Aż zanadto dokładnie poznali ziemianie:
Niech Ino równym szałem przejęta zostanie!«
Drogę wąską, spadzistą gęsty cis zacienia;
Wiedzie w państwa podziemne przez kraje milczenia.
Tu gnuśny Styks mgły zieje, błąkają się mary,
Zaledwie grobowemi uczczone ofiary.
Tu mieszka mróz i bladość, a tłum duchów nowych
Szuka drogi, wiodącej do grobów styksowych
I do ogromnych zamków czarnego Platona.
Tysiąc bram jest przed miastem, żadna nie zamkniona.
Jak w morzu wszystkie rzeki ziemskie i strumienie,
Tak mieszczą się w tym grobie wszystkie razem cienie;
Nie znać ciżby, choć zgraja ciągle przybywała,
Snuły się martwe duchy bez kości, bez ciała.
Część na sąd, część śpieszyła w królewskie podwoje
Część w rozrywkach wznawiała dawne życie swoje.
Czegóż nie zdoła zemsta i gniewy zawzięte?
Z niebios zstępuje Juno w to miejsce przeklęte;
Świętą stopą dotknione piekło dało jęki,
Trzykroć zaszczekał Cerber z potrójnej paszczęki.
Juno trzech sióstr[1] przyzywa, córek czarnej Nocy,
Bóstwa groźnej, okrutnej, niezbłaganej mocy.
Na żelaznych zaporach siedząc przed więzieniem,
Węże z włosów stalowych czesały grzebieniem.
Wstają, poznawszy bóstwo po chodzie i twarzy.
To miejsce nazywają siedliskiem zbrodniarzy;
Tu sępom na pożarcie Tytjos ciało daje,

  1. »Trzech sióstr« — Furyj: Allecto, Tisiphone, Megaera.