Pomocy i opieki dziewięćkroć wzywała.
Rzesza sióstr była z skarbów i liczby zuchwała;
Bo przebiegłszy Hemonję i ludną Achają,
Nas do walki w śpiewanie w te słowa wzywają:
»Przestańcie próżnym dźwiękiem w prostym słynąć gminie:
Wprzód z nami chciejcie walczyć, tespijskie boginie.[1]
Liczbą równe, gdy w śpiewie was zwyciężym, Muzy,
Dacie nam Aganippę i źródło Meduzy[2];
Gdy będziem pokonane przez wasz śpiew uczony,
Zabierzecie Ematję po śnieżne Peony.
Grono nimf, ty nas słuchaj i sądem spór przetnij«.
Szpetnie było wejść w walkę, lecz ustąpić szpetniej.
Na sąd wzięte, przysięgły nimfy i bez zwłoki
Zasiadły krzesła, z żywej ukute opoki.
Wtem, choć los nie rozstrzygnął, kto z walczących zacznie
Ta, co nas do śpiewania wyzwała niebacznie,
Pierwsza o wojnie bogów pieśń nucić zaczęła;
Wielbiąc olbrzymy, tłumiąc wielkich niebian dzieła,
Opowiada, że Tyfoj, wywarłszy się z ziemi,
Zastraszył nieśmiertelnych, że kroki trwożnemi
Pierzchli, ledwie w egipskiej bezpieczni krainie,
Kędy Nil, w siedem ramion rozdzielony, płynie;
Że aż tam miał ich ścigać Tyfoj ziemiorodny,
A przelękli niebianie kształt przybrali zwodny,
Że Jowisz się przemienił w stada naczelnika
Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/106
Ta strona została przepisana.