I stąd dotychczas w Libji czczą go w kształcie byka;
Król Delu[1] został krukiem, kotką siostra Feba,
Wenus rybą, a ciołką żona władcy nieba[2],
Bóg cylieński[3] ibisem, syn Semeli[4] kozłem.
Tak ona w uniesieniu śpiewała rozwiozłem.
Wzywają nas — lecz może masz wolnych chwil mało,
Możeby się bogini słuchać nas nie chciało?
— »Owszem, uczyńcie zadość mojemu życzeniu,
Zacznijcie!« — rzekła Pallas i usiadła w cieniu.
Na to Muza: »My naszą zdaliśmy obronę
Najstarszej Kalliopie; włosy rozpuszczone
Wybrana zaraz w węzeł ujęła bluszczowy
I brzmiąc po strunach liry, temi nuci słowy:
»Pierwsza w skiby lemieszem kraje krzywym ziemię
Ceres i pierwsza zbożem darzy ludzkie plemię,
Pierwsza nadaje prawa. Jej to wszystko dary,
Ja w śpiewie czcić, jej składać powinnam ofiary,
Oby tak bóstwa godnym był mój hołd najszczerszy
Jak jest godną bogini nieśmiertelnych wierszy!
Wielka trójkątna wyspa[5] olbrzyma[6] przyciska.
Że dumny nad powietrzne chciał posiąść siedliska.
Dziś jęczy i na sobie ciężką dźwiga ziemię.
Walczy wprawdzie, chce zrzucić gniotące go brzemię,
Lecz mu Pelor auzoński prawicę przytłacza,
Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/107
Ta strona została przepisana.