Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/135

Ta strona została przepisana.

I wodami rzecznemi trzykroć pokropiona,
Trzykrotnym krzykiem nocne powietrze przeszywa
I przykląkłszy, tą modłą wreszcie się odzywa:
»Powiernico tajemnic, Nocy, zsyłająca
Księżyc i gwiazdy w zamian dziennego gorąca,
Ty, Hekate, potrójną twarzą okazała,
Coś świadoma mych życzeń, zawsześ je wspierała
I mój kunszt czarowniczy, i ty, bóstwo ziemi,
Które magom pomagasz zioły rozlicznemi,
Powietrze, wiatry, góry i rzeki i stawy,
Bóstwa leśne i nocne, rzućcie wzrok łaskawy!
Wami silna, gdy zechcę, z trwogą okolicy
Każę wodom się cofnąć do własnej krynicy,
Ciche morza rozedmę, wzburzone poskromię,
Wiatry zwołam lub spędzę, mgły zbiorę lub zgromię;
Smocze paszczęki czarów potęgą rozwieram,
Żywe skały[1] i dęby z korzeniem wydzieram,
Lasy wzruszam; gdy każę, drżą i gór posady,
Ryczy ziemia i z grobów cień wychodzi blady,
Zejdzie z tronu i nocy ozdoba[2] celniejsza,
Choć brzęk spiży temejskiej jej bole umniejsza;
Słońce z zorzą poblednie, gdy ruszę me czary.
One ognistych cielców zwątliły pożary[3],

  1. »Żywe skały« — zrosłe ze ziemią i stanowiące z nią niejako organiczną całość.
  2. »nocy ozdoba« — księżyc. Mowa o zaćmieniu księżyca, który wtedy, jak mniemano, czary ściągały na ziemię; dźwięk spiżowych gongów miał czary osłabiać, a więc pomagać księżycowi. Kopalnie miedzi w Temesie na Cyprze wspomina już Odysseja.
  3. Por. str. 108.