Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/056

Ta strona została uwierzytelniona.

XIV

Nie tak straszny jest odyniec
gdy kły toczy rozszalałe,
ani żmija nadepnięta,
ni lwica gdy karmi małe — ...
 
Jako zdradzona kobieta...
Wściekłość płonie na jej twarzy.
Jest jak szalona Bachantka.
Na wszystko się wówczas waży.

Ostrożny kochanek winien
zazdrości lubej nie budzić.
Jest to bardzo niebezpieczne,
(tutaj nie ma co się łudzić).
 
Nie znaczy to jednak wcale,
bym bronił mieć, cenzor srogi,
więcej ponad jedną miłość...
Chrońcie mię od tego bogi...
 
Baw się... Lecz skromnym woalem
przysłoń twe zdrożne tkliwości...