Ta strona została uwierzytelniona.
Jemu winna swe powstanie
ukochana Roma nasza.
Wergili śród wieszczów rzymskich
pierwszy — bez wątpienia — idzie.
Nie znam arcydzieła, coby
dorównało Eneidzie...
Czyż mi będzie tutaj wolno
do poetów sławnych w Rzymie,
do ich imion nieśmiertelnych
dołączyć i moje imię?
Czyż mi wolno mieć nadzieję,
że okrutna woda Lety
nie pochłonie wszystkich pieśni
zapomnianego poety?
Może ktoś z mych uczniów powie:
„Czytajcie Sztukę kochania,
w której mistrz nasz płciom obojgu
miłości tajnie odsłania.“
Błogosławiony — kto do tej
książeczki często zagląda...