Strona:PL P. J. Szafarzyka słowiański narodopis.djvu/010

Ta strona została przepisana.

réma głównémi szczepami, między któremi Kałmycy nas najbliżsi są.
Jak się plemiona stopniowo w rody, rody w szczepy, szczepy w narody, narody w inne pomniejsze gałęzie i latorośle rozkradają i rozrastają, tak téż i ich języki. Lecz ponieważ nam ustalonych i powszechnie przyjętych nazw nie dostaje, któremibyśmy mowę ludzką podług stopni jéj pokrewieńtswa równobieżnie z owemi podziałami plemion, rodów, szczepów i narodów oznaczyć mogli, przeto tu, dla lepszego zrozmuienia tego, co nastąpi, jedynie to przypomniemy, że słowa mowa W tém tu dziele używamy na stopniu odpowiednim nazwie szczep, a slowa język nazwie naród. Mowę więc dzielimy na idiomy czyli na szeregi języków mniéj więcéj z sobą pokrewnionych, idiom na języki, język na narzecza, narzecza na podrzecza, podrzecza na różnorzecza.
Za podstawę i środek tego obszernego a tu polubownego rozgatunkowania bierzemy właśnie język, który tam nachodzimy, gdzie sposób mówienia jednego narodu, choćby niekiedy jeograficznie i politycznie rozdzielonego a z téj przyczyny i rozlicznych imion używającego, tak sobie treścią i formą podobnym i łatwo zrozumiałym jest, że wszyscy jego członkowie, oczywiście przy potrzebnéj pomocy szkół i narodowego wychowania, wygodnie i bez ujmy dla swego kształcenia się, a nawet z niemałem przyspieszeniem tegoż, jednego piśmiennego języka używać, jednę literaturę tworzyć mogą, choćby to może teraz tu i owdzie inaczéj było. Bo w świecie, to jest w ludzkich rzeczach o wiele