Ta strona została przepisana.
a. Z Rusi.
Oj padł puhacz na mogiłę,
I zakrzyknął: „huhu!“
Czy już nie da postać męstwu
Bóg w Kozaczym duchu?
W nadzieji wszyscy dzień i noc:
Pożywy[1] nie mamy;
I jak dawno! Chmielniczenki
Już nie doczekamy.
Oj, jakeśmy dawniéj bili,
Gromili walecznie!
Nie zapomniem tego szczęścia
Téj rozkoszy wiecznie.
Da już szable pordzewiały,
Muszkiety bez kurków;
A kozackie serce jeszcze
Nie boji się Turków.
Oj, fortuno, oj wietrznico!
Cóż ty z nami broisz?
Dałaś nam się na czas poznać,
Teraz znów nas dwoisz.
- ↑ Łupu, zdobyczy.