(Z Karadżicza.)
Dzieweczka siedzi nad morzem,
I tak sama sobie prawi:
„Ach mój miły, drogi Boże!
Czy jest co szérsze jak morze?
Czy jest co dłuższe od pola?
Czy jest co prędsze od konia?
Czy jest co słodsze od miodu?
Czy jest co dróższe od brata?“
Ryba z wody jéj odpowie:
„Dzieweczko, głupia głupico!
Szérsze jest niebo od morza,
Dłuższe jest morze od pola,
Prędsze są oczy od konia,
Słodszy jest cukier od miodu,
Droższy kochanek od brata.“
Oj dziéwczyno, smagła różyco!
Kiedyś rosła, na coś spoglądała?
Czyś ty rosła na sosnę spoglądając,
Czy na jodłę cienką i wyniosłą,
Czy na mego brata najmłodszego?“
Oj ty chwacie, moje jare słońce!
Anim rosła na sosnę spoglądając,
Ni na jodłę cienką i wyniosłą,
Ni na twego brata najmłodszego,
Alem młoda prosto w ciebie rosła.