o oddane. Pomyślał, że powinien napisać nowelkę do jednego z miesięczników paryzkich, artykuł do jednego z dzienników, dramat zamówiony od tak dawna i że zamiast siedzieć przy biurku w swem mieszkaniu, przy ulicy de Varenne, włóczy się wieczorem po mieście w stroju próżniaka i dandysa.
Cały wieczór i większą część nocy spędzi n a wieczorze wydawanym przez bogatą rosyankę, zamieszkałą w Paryżu, hrabinę Komof, w której wspaniale urządzonych salonach zbierało się liczne, lecz nader mieszane towarzystwo. Nie na tem jeszcze koniec jego winy. Oto przyjechał tu, aby zaprowadzić z sobą do hrabiny jednego z kolegów po piórze; młodszego od siebie o lat dziesięć, który dotąd mieszkając w jednym z domków zacisznej, posępnej uliczki Coëtlogon, poświęcał się systematycznej pracy, za którą on sam bezsilnie tęsknił oddawna, Dwudziestopięcioletni Ireneusz Vincy, niespodzianie dla samego siebie pozyskał był równie głośną jak krótkotrwałą sławę, napisaniem jednoaktowej wierszowanej komedyjki „Sigisbeusz“, utworu zdradzającego umysł marzycielski i rozbujałą fantazyę.
Komedya ta — jak niegdyś „Przechodzień“ Franciszka Coppéego — wywołała szalony zachwyt wśród znudzonej paryzkiej publiczności, sala teatralna trzęsła się od oklasków
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/13
Ta strona została przepisana.