a dzienniki wynosiły pod niebiosa młodego poetę. Klaudyusz sądził, że część tych pochwał i jemu się z prawa należy. Wszak on najpierwszy miał w ręku rękopis „Sigisbeusza“ i zaniósł go sławnej aktorce Colette Rigaud, która dopomogła do przezwyciężenia wszelkich przeszkód? Potem znów, gdy hrabina Komof szukała sztuki do przedstawienia amatorskiego, wszak on to doradził wybrać „Sigisbeusza“. Hrabina przystała chętnie. Dziś właśnie miało się odbyć przedstawienie, to też Klaudyusz, który zobowiązał się przyprowadzić autora sztuki, przyjechał n a ulicę Coëtlogon, gdzie Ireneusz Vincy mieszkał, w domu swej zamężnej siostry.
Względność ta, jaką on — wytrawny już pisarz — okazywał młodzieńcowi, wstępującemu zaledwie na arenę literacką, nie była wolną od pewnej ironii i próżności. Klaudyusz wyśmiewający bez litości bogate i kosmopolityczne towarzystwo hrabiny Komof a jednak należący do stałych jej gości, cieszył się myślą zapoznania młodego kolegi ze swemi stosunkami w wielkim świecie. A przytem lękliwość Ireneusza, dziecinne niemal zdziwienie, jakiem przejmowało go to czarodziejskie słowo: „wielki świat“ — bawiło złośliwego szydercę. Gdy przed kilkoma dniami po raz pierwszy wprowadzał Ireneusza do salonów hrabiny, ubawił się serdecz —
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/14
Ta strona została przepisana.