gdzieniegdzie obrazy, o wytrawnym smaku samotnego marzyciela: kilka stalorytów rylca Goya, malowidło Alberta Dürera, oraz „Helena“ i „Orfeusz“ Gustawa Moreau.
Każdy sprzęt w tym skromnym pokoiku był miłym Klaudyuszowi; ileż razy zazdrościł poecie twardego żelaznego łóżka, małego stolika do pisania, a nawet tej cytaty z „Naśladowania“ którą Ireneusz skreślił na drzwiach wchodowych; „Cella continuata dulcescit!“ Wspomnienie to spowodowało nagłą zmianę w usposobieniu Klaudiusza, głęboki smutek ogarnął go na myśl, że wejście w świat, ukazanie się w salonach hrabiny Kornof, było nader ważnym wypadkiem w życiu tego dwudziestopięcioletniego dziecka, które dotąd nie zetknęło się nigdy z obłudą. I on to jest sprawcą, że to serce za ideałem goniące, zostanie rzucone na pastwę ludziom pełnym fałszu i obłudy!
— Nie moja w tem wina... — rzekł sam do siebie, gdy zgrzyt klucza w zamku wyrwał go z marzenia. — A przecież ja właśnie namówiłem go, aby mi towarzyszył i ubrałem go na ten wieczór...
Istotnie, zaprowadził był Ireneusza do swego krawca, szewca i kapelusznika, aby dokonać tego, co żartobliwie nazywał „pasowaniem na rycerza“ niedoświadczonego młodzieniaszka.
Należało pomyśleć zawczasu o niebezpie
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/17
Ta strona została przepisana.