Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/25

Ta strona została przepisana.

my. Miłość dla Emilii była jasną kartą w tem życiu, w którem na marzenie nigdy czasu nie stało. Ksiądz Taconet pobłogosławił młodą parę a Ireneusz pozyskał jednego jeszcze niewolniczego czciciela swego geniuszu.
Klaudyusz Larcher znał oddawna wszystkie te fakta, które nie pozostały bez w pływu na wyrobienie talentu i charakteru młodego poety. To też, gdy stojąc w nawpół ciemnym korytarzu rozglądał się naokół, rozumiał wybornie myśl kierującą urządzeniem tego przedpokoju. Wiedział, dlaczego tuż przy drzwiach, obok ciężkiego wełnianego parasola, należącego do pana domu, znajduje się elegancki, angielski parasol, kupiony przez Emilię dla brata. Wiedział, czyim darem była ta śliczna laseczka Ireneusza, z rączką z kości słoniowej o wielokroć przewyższająca swą wartością gruby i prosty kij, którego pan Fresncau używał w dnie pogodne.
Wiedział, że książki profesora leżały długo pyłem okryte, na drewnianych półkach korytarza, zkąd następnie wyrzucono je do ciemnej komórki, a korytarz oddano Ireneuszowi, który pozawieszał ściany wy brane mi przez siebie rycinami.
Między innemi znajdowało się tu kilka