Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/30

Ta strona została przepisana.

poetę widzimy na pięknem popiersiu, dokonanem przez rzeźbiarza Dawida. Tylko jasna i długa broda, gęste włosy oraz szerokie ramiona nadawały Ireneuszowi pozór zdrowia i siły, jakich niedostawało zniewieściałej i wątłej postawie genialnego twórcy „Nocy majowej“.
W jego pięknych szafirowych oczach, widniało w tej chwili niczem niezamącone szczęście wykwintny strój balowy uwydatniał wrodzoną jego zręczność, usprawiedliwiając w zupełności zachwyt Emilii. Przezorna siostra pamiętała nawet o złotych spinkach do koszuli i mankietów, kupiwszy je po tajemnej naradzie z Klaudyuszem z pieniędzy oszczędzanych grosz po groszu. Jej także dziełem był misternie związany węzeł krawata Ireneusza. W dzień pierwszego występu w świat, stroiła brata z tą samą pieczołowitością, z jaką przed czternastu laty ubierała go do pierwszej komunii.
— Poczciwa ty moja siostrzyczko! — zawołał Ireneusz z wdzięcznym uśmiechem, odsłaniającym rzędy równych i białych zębów — przebacz jej, Klaudyuszu, moja osoba jest jedynym przedmiotem jej kokieteryi...
— Cóż to? Przyszedłeś pan znowu bałamucić Ireneusza? — odezwał stę Fresneau, ściskając serdecznie dłoń nowoprzybyłego. Nauczyciel siwiejący już oddawna, był wy-