ciaż wiedziała, że ściągnie tem na siebie straszną burzę, chociaż pragnienie zemsty mogło było powstać w jej zbolałem sercu. Ale kobiety szlachetne i kochające prawdziwie, nie zniżają się do takich małostek. Ze wstrętem odpychają od siebie pokusę wzbudzenia zazdrości niewiernego kochanka, bo dla osiągnięcia tego celu musiałyby uśmiechać się zalotnie do innego mężczyzny — a myśli tej znieść nie mogą. Boskim prawdziwie dowodem miłości jest ta skrupulatna wierność, która sprawia, że wspomnienie kobiety ryje się zażartemi głoskami w pamięci mężczyzny... A jednak ilekroć chodzi o bezpośredni wynik chwili obecnej, szlachetna kochanka pada zazwyczaj pokonana zręcznością zimnej zalotnicy. Dopiero po latach wielu, osiwiały już kochanek, cofnąwszy się myślą do dawnych swych przygód, potrafi ocenić istotną wartość kobiety, która nie chciała zadać mu boleści choćby nawet w celu odzyskania jego miłości. Tak! po latach wielu dopiero a tymczasem ugania się za wszetecznicami, które umieją podniecać jego uczucie tą upadlającą, lecz tak czarodziejską zazdrością! Na usprawiedliwienie Ireneusza powiedzieć należy, że gdy poświęcał Rozalię dla Zuzanny, czynił to w przeświadczeniu, że idzie za głosem prawdziwej miłości. To też nazajutrz, wysłuchawszy zachwytów
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/342
Ta strona została przepisana.