mu jest dokładnie przeszłość osoby, która mu dostarcza gotowego schronienia do uścisków z kochanką! Ireneusz nie domyślił się również, że ta kobieta, zdająca się być uosobieniem skromności, odgadła natychmiast jego zamiary. Przedstawił się jej, jako mieszkaniec Wersalu, zmuszony przyjeżdżać do Paryża dwa lub trzy razy tygodniowo i przyjął nazwisko D’Albert — bohatera romansu „Mademoiselle de Maupin“, którego paradoksalnemi rozumowaniami zachwycał się w swem dzieciństwie. Ale gdy pisząc nazwisko d’Albert pod umową, którą pani Raulet podpisać mu kazała, postawił kapelusz na stole, przybiegła gospodyni, dojrzała natychmiast przybite w głębi cylindra pierwsze litery prawdziwego imienia i nazwiska swego lokatora. Uradowana tem odkryciem, spytała:
— Może pan życzy sobie, aby moja służąca sprzątała jego mieszkanie?... Policzę za to tylko pięćdziesiąt franków miesięcznie.
Młody człowiek nie ośmielił się stawić oporu, bo wygórowane to żądanie, wypowiedziane było tak szczerym tonem i zresztą pani Roulet wydała mu się kobietą tak ze wszech miar godną szacunku! A jednak po raz pierwszy spojrzał na nią z pewną nieufnością. Ale powierzchowność pani Raulet, nie zdradzała w niczem kobiety ciągnącej zyski z cudzych miłostek i namiętności. Miała na
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/349
Ta strona została przepisana.