sobie ciemną wełnianą suknię, zrobioną gustownie, lecz z wielką prostotą. Do paska jej przytwierdzony był zegarek zawieszony na grubym złotym łańcuchu, który zepewne musiał stanowić dar ukochanej matki. Zamiast broszki miała medalion, zawierający promień siwych włosów, przechowywanych zapewne, jako pamiątka po zmarłym a ubóstwianym ojcu.
Ręce okryła długiemi, jedwabnemi mitenkami, przez które przeświecało złoto pierścionka, ślubnej obrączki zapewne. Sprawiedliwość nakazuje dodać, że ta dystyngowana wdowa nie zadawalniając się doktorem, miała jeszcze dwóch bardzo młodych kochanków, z których jeden był studentem prawa, drugi subiektem w dużym domu handlowym a którzy obaj uważali ją za kobietę z wielkiego świata, materyalnie krzywdzoną przez nielitościwie chciwą rodzinę.
Istotnie, tych dwóch kochanków ułatwiało pani Raulet czynienie tysiącznych oszczędności, zapewniając jej obiady w restauracyi, powozy na spacer, kosztowne podarunki i lożę do teatru. Ale względy te nie przeszkodziły cnotliwej kobiecie zepewnić wrzekomego pana d’Albert:
— Ten dom jest bardzo spokojny. Niech pan na mnie się nie gniewa — dodała z uśmie-
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/350
Ta strona została przepisana.