Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/355

Ta strona została przepisana.

cie jej dorożka zatrzyma się przed domem. Zanim zdąży wbiedz na schody, on już otworzy drzwi i czekać będzie u siebie, aby nie stracić ani jednej tak drogocennej chwilki.
Następnie, nie powiedziawszy ani słowa powitania, podniesie jej koronkową woalkę i tysiącznemi pocałunkami okrywać zacznie świeże jej policzki i pąsowe, wilgotne usteczka. A potem wreszcie, uniesiony szalem porwany żądzą namiętną, przytuli ją do siebie w gorącym, miłosnym uścisku!...
Największym wdziękiem zręcznej zalotnicy, był dziewiczy wyraz twarzy, który zachować potrafiła pomimo rozpusty i występku.
Temu właśnie zawdzięczała Zuzanna, że stawszy się mistrzynią Ireneusza w miłości nie zdradziła na chwilę istotniej nicości moralnej, że miody poeta uwierzył, iż oboje razem czynią coraz to nowe odkrycie w tajemniczej krainie rozkoszy zmysłowych. Namiętność zmysłowa, stanowiąca w istocie podstawę ich stosunku, była też powodem coraz częstszego powtarzania się schadzek na które Zuzanna przychodziła zwykle rozpromieniona szczęściem, wolna od najlżejszych nawet wyrzutów sumienia.
Na mocy praw dziedziczności zapewne, jako córka dyplomaty i męża stanu, należała ona do ludzi czynu, których wybitnym rysem charakteru jest zdolność udzielania się