innym. Ludzie ci umieją oddać się wrażeniom chwili obecnej tak bezwzględnie, że wspomnienie przeszłości, ani przewidywanie przyszłości, nie staje im nigdy na przeszkodzie. W gwarze ludowej istnieje wyrażenie „spalić mosty za sobą“, które dobitnie a nader trafnie określa tę specyalną umiejętność chwilowego zapomnienia.
Zuzanna oddawna już oddzieliła w zupełności czas przeznaczony dla Pawła od tego, który poświęcała baronowi. Pomimo tego jednak gdy przychodziła chwila oddania się Ireneuszowi, należała do niego tak bezwzględnie, z tak zupełnem zapomnieniem o wszelkich innych warunkach swego zycia, że sama nie zdawała sobie sprawy, jak haniebnem było jej kłamstwo. Zresztą, upojona rozkoszą, nie mogła i nie chciała roztrząsać moralnej doniosłości swego postępowania.... Zapomniała o wszystkiem, pamiętając o tem jedynie, że widzi wobec siebie kochanka, który uwiebiał jej piękność, zachwycał się jej wdziękami i elegancyą stroju. Bo Ireneusz kochał zarówno kształtne jej cało, jedwabne pończoszki, twardą pierś i przejrzystą batystową koszulę, gorący jej oddech i wysadzaną szafirami bransoletę, długie jasno-bląd włosy i szyldkretowe szpilki, podtrzymujące warkocze. Ona zaś pozwalała uwielbiać się jak bożyszcze i z niewypowiedzianą rozkoszą tonęła w szale pocałunków
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/356
Ta strona została przepisana.