pani Offarel ofiarowała mu ukochaną kotkę. Po trzymiesięcznym pobycie w ubogim pokoiku, który Jakób Passart zajmował na piątem piętrze, biedna kotka została matką. Utopiono jej dwoje kociąt, z trzeciem pozostałem uciekła. Przerażony swą niedbałością, Passart nie miał odwagi uwiadomić pani Offarel o tem nieszczęściu. Dopiero w dwa dni później, pani Offarel usłyszała nieśmiałe miauczenie za drzwiami od strony ogrodu.
— Dziwna rzecz — rzekła sama do siebie — żadnego z mych pieszczochów niebrak, któżby to mógł być?
I raz jeszcze uczyniwszy szybki przegląd swych wychowańców, z których jeden drzemał na jej łóżku, drugi na jedynej w tem mieszkaniu kanapie a trzeci wyciągnął się na gzemsie od kominka, pobiegła otworzyć drzwi. Jakież było jej zdziwienie, gdy ujrzała Kopciuszka, który podniósłszy główkę do góry i zgiąwszy się w pałąk, z radosnem mruczeniem obcierał się o suknię dawnej swej pani.
Rozrzewniona kobieta porwała kotkę na ręce. Ale nazajutrz rano, Kopciuszek znów znikł bez śladu.
Passart zmuszony był przyznać się do bezwiednie popełnionej winy, a tajemnicze te odwiedziny dały pani Offarel pole do ty-
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/38
Ta strona została przepisana.