Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/385

Ta strona została przepisana.



V.
Posądzenie.

— Niegodziwa, niegodziwa kobieta! — myślał Ireneusz, idąc schodami, na których rozlegał się teraz donośny głos reżysera, wołającego:
— Podnosić kurtynę!
Nogi uginały się pod Ireneuszem; zapytywał samego siebie:
— Cóż ja złego zrobiłem tej kobiecie?
Nie rozumiał, że wszystkie pociski Koletty, były właściwie zwrócone ku Klaudyuszowi. Może zresztą aktorka, dotykając najdrażliwszej struny jego serca, powodowała się niechęcią, jaką często pałają ku nam kochanki naszych przyjaciół, przekonawszy się, że nie dbamy o ich względy. Wierność mężczyzny dla mężczyzny najboleśniej ze wszystkich uczuć rani kobietę.