Każdy z nas, kochając, ulega częstokroć takiemu niewyrozumowanemu popędowi, bo serce, podobnie jak wszelka żywa istota, posiada swój instynkt samozachowawczy...
Powóz toczył się dalej a Ireneusz usprawiedliwiał przed samym sobą przekroczenie umowy zawartej z kochanką:
— Gdyby ona dowiedziała się tego, co ja dziś słyszałem, czyż nie wezwałaby mnie natychmiast, abym na jej twarzy wyczytał prawdziwą miłość ku mnie? Zresztą popatrzę na nią przez kwadrans tylko i odejdę, zapomniawszy o tej bezczelnej gadaninie... A mąż? Prędzej, czy później musiałbym go zobaczyć, zresztą skoro ona go nie kocha!...
Pani Moraines bowiem nie omieszkała dać do zrozumienia kochankowi, że jest nieszczęśliwą w małżeńskiem pożyciu. Wymówka ta, będąca usprawiedliwieniem wszystkich niewiernych żon, jest zazwyczaj kłamstwem bezczelnem, choć nieraz ma pozory prawdy, jak o tem świadczą sprawozdania z procesów rozwodowych. Prawda, czy kłamstwo? Niech odpowie ten, kto zdołał zbadać do głębi serce kobiety. Ale Ireneusz widział w tem nowy dowód subtelności uczuć Zuzanny i chęć oszczędzenia mu cienia nawet
Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/391
Ta strona została przepisana.