Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/422

Ta strona została przepisana.



VI.
Wyjaśnienie.

Pomiędzy jednym a drugim paroksyzmem zazdrości — tej dziwnie zagadkowej choroby moralnej — zdarzają się chwile niewymownie rozkoszne. Na dni kilka lub na parę godzin powraca wspomnienie dawnej miłości, napełniając serce taką błogością, jak odzyskanie zdrowia po śmiertelnej chorobie.
Ireneusz, przekonany zupełnie o bezzasadności swoich podejrzeń, pragnął teraz na każdym kroku wynagrodzić kochance sprawioną jej przykrość. Nie chciał już teraz korzystać z tak gorąco przedtem upragnionego pozwolenia bywania w jej domu. Parę słów tylko wymówionych z zalotnem spojrzeniem, z wdzięcznym uśmiechem zdołają zawsze uśpić podejrzliwość zakochanego mężczyzny, jeżeli ten na własne oczy nie widział jawnego dowodu wiarołomstwa i wtedy jeszcze... A tutaj przecież pierwsze podejrzenia młodego poety opierały się