Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/485

Ta strona została przepisana.

Chcąc zostawić ślad swej bytności — w razie gdyby Ireneusz przyszedł po jej odejściu — położyła na stole uperfumowaną chusteczkę, którą obtarła tyle łez gorzkich. Czyniąc to myślała:
— On tak lubił ten zapach!...
Obok chusteczki położyła jeszcze rękawiczki, które zwykłe on sam jej zapinał, zajrzała do sypialnego pokoju, w którym stało łóżko osłonięte koronkowemi firankami i wyszła wreszcie z boleśnie ściśniętem sercem. Ileż szczęścia zaznała niegdyś w tem mieszkanku! Czyż podobna, aby te chwile minęły już — minęły na zawsze!