Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/544

Ta strona została przepisana.

czytawszy jeden rozdział lub jedno zdanie zaledwie, poznał chorobę, którą sam jest dotknięty i rzekł:
— Jakie to prawdziwe!
Niebezpieczna to zabawka, której łatwo można paść ofiarą. Przecież i doktór, robiąc sekcyę, może skaleczyć się skalpelem a odwiedzając cholerycznych, może uledz chorobie. Prawda, że Ireneusz o mało życiem nie przypłacił tej próby, ale za to teraz, gdy pisać będzie o miłości, zdradzie lub zazdrości, opisze te uczucia krwią serca własnego, krwią, która w żyłach jego pulsowała a nie atramentem, zaczerpniętym z cudzego kałamarza. Utwory jego staną się nowym przyczynkiem do literackiego dorobku Francyi, o zapomnienie której pan nas oskarżasz. My służymy ojczyźnie na swój sposób: różny od waszego, ale niemniej szlachetny i podniosły. Wierzaj mi pan, że bez przesady męczeństwem można nazwać cierpienie, które znieść musi poeta, zanim wyda na świat utwór taki jak „Adolf“ lub „Manon!“
— Błogosławieni ubodzy duchem! — odparł ksiądz, pamiętam że zdania podobne słyszałem w szkole Normalnej, ze trzydzieści lat temu, gdy przechadzałem się po ogrodzie z kolegami, którzy odtąd pozyskali już głośne imię w świecie. Rozumowania ich były więcej oderwane, mniej używali przenośni