Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/548

Ta strona została przepisana.

był także, uprzytomnił mu się w pomięci, wspólnie z Ireneuszem czytanie rękopisu „Sigisbeusza“, pierwsze przedstawienie tej sztuki, wieczór u pani Komoff i ukazanie się Zuzanny w pąsowej tualecie, bytność Koletty u niego nazajutrz po tym wieczorze, potem opowiadanie Ireneusza o wizycie pani Moraines, wyjazd do Wenecyi i powrót do kraju, uczucie które rozwijało się równoległe w sercu jego i Ireneusza i które spowodowało samobójstwo jednego a upodlenie drugiego.
— Ksiądz ma słuszność — pomyślał — wszystko są to wstrętne brudy... On jednak ocali Ireneusza — myślał dalej — zmusi go do wyjazdu zagranicę na jakie pół roku, rok może... Chłopak powróci zdrów na ciele i umyśle. Jest jeszcze młodym... Serce dwudziestopięcioletniego człowieka to bujna, silna roślina. Kto wie zresztą? Może go wzruszy przywiązanie Rozalii i ożeni się z nią ostatecznie... Bądź co bądź zwycięży. Cierpiał, ale nie shańbił się nigdy... A ja?...
Zastanawiał się nad obecnem swem położeniem: miał już przeszło trzydzieści pięć lat, nic go z życiem nie wiązało, chaos wewnętrzny i zewnętrzny; roztrojony umysł i zdrowie, nieład w sprawach pieniężnych i sercowych, absolutne przeświadczenie o niewielkiej wartości zarówno literatury