Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/223

Ta strona została przepisana.

cznego kochanka, padła ofiarą wrażliwości, będącej w niezgodzie z jej otoczeniem.
Stosunek z Rumesnilem był tylko jednym z objawów jej buntu przeciw losowi. Szło to zwykłym trybem, od liścików do spotkań, od spotkań do pocałunków, od przechadzek po odległych i pustych zaułkach do spacerów w dorożce. I nakoniec — z jednej nieostrożności wpadają w drugą — nieszczęśliwa dziewczyna zdenerwowana, napół już zwyciężona, dała się wprowadzić do umeblowanego mieszkania, pospolitej i złowrogiej widowni upadków tego rodzaju. Od trzech i pół miesięcy Rumesnil był jej kochankiem, ale dotąd nie zostało między nimi wymówione ani jedno słowo, któreby mogło upoważnić Julię do przypuszczenia, że Rumesnil zamierza ją zaślubić. A od sześciu tygodni uczyniła ona odkrycie, które ją przejmowało nieustanną trwogą — że zostanie matką. I tę ranę jej serca, zatrutego przerażeniem, Antoni zadrasnał z nieświadomą brutalnością i która miała wyrwać Julii okrzyk bólu, a jego objaśnić o tem, czego dotąd nie wiedział.
— Chciałabyś, żebym powiedział wszystko ojcu? — zaczął. — Nigdy! Widziałaś sama, w jaki stan wprawiło go proste podejrzenie. Trzeba przedewszystkiem, żeby się nigdy o tem nie dowiedział. Wypędziłby mnie z domu. Nie zrozumiałby mego położenia. Wiesz, jak jest nieubłagany tam, gdzie idzie o zasady. A zresztą, zkądby je wziął te pięć tysięcy franków? Nie ma on nigdy nawet dwiestu w kieszeni. Przypuśćmy, że mógłby pożyczyć od