Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/227

Ta strona została przepisana.

gdzieindziej — gdzie zechcesz — i to koniecznie dziś. Wyłuszczysz mu moją sprawę, jak ci mówiłem, a przed wieczorem będziemy mieli pięć tysięcy franków w ręku.
— Nie powiem mu nic — odpowiedziała Julia bardzo stanowczo. — I nie dostaniesz tych pięciu tysięcy, za mojem pośrednictwem przynajmniej! Nie będę prosić pana Rumesnila o pieniądze, rozumiesz? Nie będę go prosić...
Odpowiadając bratu, skrzyżowała ręce na piersiach i usiadła bokiem na krawędzi biurka, przechylając w tył główkę, z wyrazem silne go postanowienia.
Tak różniąca się od Antoniego charakterem burzliwym i namiętnym, lecz niezdolnym do podłości, podobna była do niego zimnem zuchwalstwem, którem jak on, zastawiała się w trudnych chwilach...
Brat zaczął nalegać zniecierpliwiony:
— A czy myślisz, że proces kryminalny brata, rozgłoszony w sprawozdaniach dziennikarskich, pomoże twojemu małżeństwu?
— Nie myślę o niczem — odpowiedziała Julia to tylko wiem, że nie będę żądała pieniędzy od pana Rumesnil...
— Nawet gdybym miał w ręku dowody waszego romansu? — zagadnął Antoni.
I zanim Julia zdołała mu przeszkodzić, pochwycił jej tekę i dodał:
— l gdybym je pokazał ojcu?