rzeczenie się na zawsze tej, której wdzięk jasnowłosy miał lada chwila rozjaśnić posępne tło jesieni i smutku, jeżeli tylko spełni się jego oczekiwanie...
Spełniło się.
Zakochani miewają dar odgadywania, nigdy prawie nie zawodzący, podobny do jasnowidzenia geniuszu. Może zasada jest ta sama: zdolność rozumowania logicznego, rozwinięta do wysokiego stopnia pod wpływem bystrej obserwacyi i przejęcia się jedną myślą? Zbliżała się naprawdę Brygida Ferrand w tej właśnie chwili i z tej właśnie strony, jak przewidywał Jan. Gdyby zdolność intuicyi, która skłoniła młodzieńca do oczekiwania w ogrodzie, mogła była obdarzyć go jasnowidzeniem, byłby widział swoja ukochaną idącą chodnikiem obok ojca. Wracali do siebie, odprowadziwszy panią Fertier, zamężną siostrę Brygidy, i zakręcili w stronę bramy, w pobliżu której Jan oczekiwał.
I może być, że jego energia nie wytrwałaby ani minuty gdyby był mógł nietylko widzieć ją, ale i słyszeć, co mówiła do ojca i to o nim.
Jan, chociaż nie odważył się nigdy na wyznanie, wiedział dobrze, że ona odgaduje jego uczucia. I zdawało mu się także, mimo jej powściągliwości, że jej nie jest niemiły. Nie śmiał przypuszczać prawdy w całej pełni: że kochała go tak, jak on ja kochał.
Nie wiedział nadewszystko, że Ferrand był powiernikiem tej miłości, i że nie taił przed Brygidą
Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/23
Ta strona została przepisana.