i nieuleczalnego upadku, wzmagało drugie, jeszcze okropniejsze: jeżeli Rumesnil kocha ją, która mu oddała nieskalaną swą dziewiczość i przez niego została matką — da jej swoje nazwisko. A wtedy szczęście będzie całkowite, życie zupełnie inne, spełnienie marzeń i pragnień serca, atmosfera światła i wolności dla jej pożądań młodzieńczych tak niemiłosiernie gnębionych!... Jeżeli zaś nie, to pozostaje tajone macierzyństwo, upadek wszystkiego, runięcie w czarną otchłań nieszczęścia, utrata nadziei zamążpójścia w przyszłości, życie na zawsze zwichnięte!...
Więc niewolno jej było cofać się przed próbą, od której zależała cała jej przyszłość — taka lub inna.
Nie mogła pozostać pod zarzutem wspólnictwa z Antonim. Nie mogła pozwolić na rozmowę Jana z Rumesnilem, zanim ona ostrzeże kochanka, aby zapobiedz wszelkiej niespodziance. Nie mogła odkładać bez końca wyznania, w jakim jest stanie.
Zmiana figury i inne objawy zaczną występować niezadługo. Nie uszłyby one oka matki.
W naiwności swojej, wypływającej z zupełnej nieznajomości praw rządzących społeczeństwem, Julia uważała, że jedynie możliwe wyjście z tego położenia natychmiastowy ślub, wyjazd i urodzenie dziecka zdala od Paryża, coby pozwoliło na lekkie sfałszowanie dat, konieczne dla ocalenia jej honoru.
Ze względu na to każdy dzień upłyniony powiększał niebezpieczeństwo.
Wszystko więc popychało ją do rozmówienia się z kochankiem, zupełnie szczerze, bez żadnych
Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/298
Ta strona została przepisana.