Tę czcigodną księgę, której karty przerzucało tyle rąk pobożnych, spoczywających już oddawna w grobie, byłby wziął na pomoc po usłyszeniu wyznań siostry. Julia byłaby mu opowiedziała o swych nieszczęściach i o strasznych radach Rumesnila. Byłaby mu wyznała, że po pierwszej chwili buntu teraz obawiała się pokusy. A on wtedy wskazałby jej drżącą ręką stronice, na których Ojcowie Kościoła tłómaczą znaczenie słów modlitwy Pańskiej:
„Et ne nos inducas in tentationem...“
I zrozumiałby wtedy, jak ściśle dają się one zastosować do wyjątkowego położenia siostry. Cóż one mówią, karty tej księgi? Że każda pokusa ma podwójny charakter: piętno nadane jej od Boga, który pozwala na pokusę, żeby nam dać sposobność zwyciężenia jej i zdobycia zasługi — i piętno wiekuistego wroga, podsuwającego ją nam, a nas zgubić. Do tego odnosi się piękny ustęp z księgi Tobiasza: Quia acceptus eras Deo, necesse fuit, ut tentatio probaret te...
Propozycya, podszepnięta uwiedzionej dziewczynie przez uwodziciela, obiecującego, że ja zaprowadzi potajemnie tam, gdzie zbrodnicze ręce wybawią ją — prawie bez jej wiadomości — od następstw błędu, czyż nie miała na sobie tego podwójnego piętna? Odepchnąć ją, przełożyć pokutę za popełniony błąd nad zbrodnię, uwalniającą winowajczynię od kary, było dla Julii sposobnością dźwignięcia się z upadku, odzyskaniem w części prawa do własnego szacunku.
Poddać się suggestyi uwodziciela, było ocaleniem w oczach świata — zgubą ostateczną wobec Boga. Wezwanie z nieba i z otchłani, jakże wyraźnie od-
Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/318
Ta strona została przepisana.